Wyjść z cienia narcyza
W pełni lata, kiedy mamy więcej czasu na osobistą refleksję, proponuję lekturę: „W cieniu Narcyza. Jak rozpoznać toksyczną relację i uwolnić się z niej” (autorstwa Juli L. Hall, tłum. M. Biernacka, Wydawnictwo Kobiece 2019). Jak zauważa autorka, temat narcyzmu jest obecny w dyskursie publicznym, ale jest często bagatelizowany i niesłusznie obarcza się media społecznościowe, jako przyczynę umocnienia narcyzmu. Przemoc narcystyczna nie funkcjonuje tylko w jednym środowisku, a media społecznościowe są tylko narzędziem jej zaistnienia. Dlaczego warto zastanowić się nad realnym wpływem osób narcystycznych w naszych rodzinach, w pracy? Narcyz często imponuje swoją stanowczością, wyrafinowanymi strategiami w relacjach, jest przekonany, że władza i zaszczyty są przede wszystkim dla niego.
Osoby, które doświadczyły przemocy narcystycznej, umniejszają ją i odrzucają, tłumacząc narcyza, który może być liderem duchowym, szefem korporacji, uznanym profesorem, mistrzem w Szkole Teatralnej. Oczywiście nie wszyscy konsekwentni, stanowczy ludzie sukcesu muszą być szkodliwymi narcyzami. Dla wielu władza jest zobowiązaniem, odpowiedzialnością za innych. Narcyz pasożytuje na rodzinie, relacjach zawodowych i choć deklaruje pragnienie suwerenności i wolności to wartości te są zadekretowane dla niego. Domaga się uznania otoczenia, lekceważąc jego wpływ. Narcyz przenosi swoje zranienie z dzieciństwa, obarczając najbliższe otoczenie swoją nieprzepracowana traumą. Preferuje w swoim świecie podział na podległych i wrogów. Natomiast doświadczenie życia w cieniu narcyza to zablokowane potrzeby własne, powściągliwość w wyrażaniu własnych emocji, to wyczerpująca gra dla jednego aktora.
Autorka bardzo precyzyjnie identyfikuje wzorce przemocy i zaniedbań narcystycznych. Opisuje zachowania narcystyczne, które nie są neutralne dla otoczenia, co ważne, sporo miejsca poświęca ofiarom narcyza, dając nadzieję, że można przekroczyć zniewalający cień. Ważne są także refleksje autorki dotyczące wspólnej opieki nad dziećmi z narcystycznym rodzicem, czy opieką nad narcystycznymi dziadkami. Książka nakłania do refleksji, szczerości wobec siebie. Warto ją czytać w skupieniu, sporządzać osobiste notatki. A ja namawiam do kontaktu ze specjalistą, jeśli pamięć „uruchomi” zbyt bolesne rany.
Agnieszka Kulig