Bez kategorii

„Maria zaś stała przy grobie i płakała. Płacząc, zajrzała do grobowca i zobaczyła dwóch aniołów w bieli, którzy siedzieli jeden przy głowie, a drugi przy nogach, gdzie było złożone ciało Jezusa. Zapytali ją: kobieto, dlaczego płaczesz? A ona odpowiedziała: zabrali mojego Pana i nie wiem gdzie Go położyli. Gdy to powiedziała, odwróciła się za siebie…” J 20,11-14

Pomyślmy, jak traumatyczne musiały być ostatnie dni, dla tych, którym był bliski Nauczyciel z Nazaretu. Getsemane, sąd, ukrzyżowanie, pospieszne złożenie ciała Jezusa w pobliskim grobie, użyczonym przez Józefa z Arymatei. Wszystko działo się tak szybko, aby nie zostawić ciała skazańca w szabat na krzyżu. Wiele bólu i myśli błądzących po głowie, pytań bez odpowiedzi.

Pierwszy dzień  po szabacie, pierwszy dzień tygodnia. Maria Magdalena wczesnym rankiem idzie do grobu Jezusa. Gdy zobaczyła odwalony kamień prawdopodobnie zlękła się jeszcze bardziej. Pobiegła do uczniów, aby ich o tym poinformować. Oni idą sprawdzić świadectwo Marii, zobaczyć na własne oczy. Maria Magdalena ponownie wraca do pustego grobu, zalana łzami staje w wejściu. Wylewa swój żal przed siedzącymi w białych szatach postaciami. (Podobnie jak u nas kolorem żałoby była czerń.) Zabrali mojego Pana i nie wiem gdzie Go położyli! Stojąc w bólu, w środku grobowca niczego nie zauważa. Często jesteśmy podobni do zapłakanej, załamanej, nie mającej nadziei Marii. Patrzymy do środka pustego grobu… i nic. Nic, bo tu jest pustka, Chrystusa tu nie ma. Czekamy i nie chcemy się ruszyć, tu się go spodziewamy, tu przecież powinien być.

Wszystko się zmieniło, gdy Maria odwróciła się za siebie. Zrobiła zwrot o sto osiemdziesiąt stopni. Zmartwychwstałego, żyjącego Pana zobaczyła dopiero, gdy pusty grób został za jej plecami, gdy stanęła twarzą do świata! Spotkała żyjącego Zbawiciela, poszła raz jeszcze do uczniów i oznajmiła: widziałam Pana!

Nie szukajmy Chrystusa w pustym grobie, nie stójmy tam zbyt długo, na próżno. Nie szukajmy żywego wśród umarłych. W pustym grobie jest źródło nadziei, ale ono musi płynąć. Woda która stoi stęchnie, żywa woda płynie. Odwróćmy się i idźmy w świat z radością i nadzieją.

Chrystus zmartwychwstał prawdziwie!

Ks. Waldemar Gabryś