Bez kategorii

“Dzień ten będzie wam dniem pamiętnym i będziecie go obchodzili jako święto Pana; będziecie go obchodzili przez wszystkie pokolenia jako ustanowienie wieczne”. 2 Mż 12, 14

Pierwsza Pascha. Ukryci w domach Izraelici. Świadomi niebezpieczeństwa, które czyha za drzwiami, ale kierujący się Bożymi instrukcjami w przygotowaniu domu i szybkiego posiłku. Niepewni jutra i pełni ufności w Bożą opiekę.

Ostatnia Wieczerza przed świętem Paschy. Pożegnalna kolacja Jezusa z uczniami. Niepewność uczniów i Jezus, który obiecuje swoją obecność w chlebie i winie. Uczy pokory i wzajemnej miłości. Staje się chlebem życia i przez swą śmierć czyni faktem pojednanie Boga z człowiekiem.

W obu tych odległych w czasie wydarzeniach pojawia się znak – krew baranka. Ona chroni domy Izraelitów, gdy przeżywają pierwszą Paschę. W wydarzeniach Golgoty to Jezus Chrystus jest barankiem. On oddaje swoje życie, On nas chroni i dzięki Niemu możemy znów stanąć przed Bogiem, możemy każdy dzień zaczynać od nowa, odradzać się i naprawiać błędy.

Przeżywając Wielki Czwartek w czasie pandemii koronawirusa, również możemy powiedzieć, że jest i będzie to dla nas dzień pamiętny. Nabożeństwa odbywają się w pustych kościołach, a my pozostajemy zamknięci w domach.

Ten Wielki Czwartek to dzień pamiętny, bo w pamiątkę ustanowienia sakramentu Komunii Świętej nie mamy możliwości przeżywać go we wspólnocie, w naszych parafiach i kościołach. Nadal jednak odczuwamy bliskość i niewidzialną więź, tę którą mamy ze sobą dzięki Chrystusowi nawet, gdy jesteśmy od siebie oddaleni.

Możemy sakrament Komunii Świętej przeżywać w swoich rodzinach podczas nabożeństw domowych. Ten przywilej wynika z Chrztu Świętego i z zasady powszechnego kapłaństwa ochrzczonych.

Kiedy, jak nie teraz jest ten wyjątkowy czas? Kiedy, jak nie teraz Chrystus jest nam naprawdę potrzebny? Kiedy, jak nie teraz możemy odzyskać siły i nadzieję spotykając się z Nim w sakramencie? Dlatego w Wielki Czwartek, w moim domowym kościele pragnę podzielić się chlebem i winem, pragnę przeżywać realną obecność Chrystusa.

Potrzebuję Chrystusa w moim domu, w mojej rodzinie. Teraz bardziej niż kiedykolwiek wcześniej. Nastał czas, by nie tylko pozostać w domu, ale by być w duchowym domu z Chrystusem. Jeśli mam szukać schronienia to tylko w Bogu, jeśli szukać sensu i celu drogi to tylko w Chrystusie.

Agnieszka Godfrejów-Tarnogórska